Prywatne akademiki zachęcą inwestorów?

Czy prywatne akademiki zyskają popularność? Prywatne akademiki są ciekawym rodzajem nieruchomościowej inwestycji w Europie Zachodniej i USA. Sprawdzamy, jak wyglądają ich perspektywy w Polsce.

Szybkiemu wzrostowi liczby polskich studentów w latach 90. i na początku XXI wieku nie towarzyszyła odpowiednia rozbudowa uczelnianych akademików. Ich niedobór jest widoczny nawet teraz, gdy możemy już mówić o trwałym i spadkowym trendzie dotyczącym liczby studentów. Dane z raportu „Studenci na rynku nieruchomości 2018” wskazują, że tylko 7% polskich studentów mieszka w akademiku. Kolejne 40% studentów ma lokum za darmo u rodziny lub znajomych, a następne 15% posiada własne mieszkanie. Natomiast niecałe 40% studentów to osoby, które muszą wynajmować nieruchomości mieszkaniowe (zwykle lokale mieszkalne i pokoje) na wolnym rynku. Można przypuszczać, że część tych najemców byłaby zainteresowana miejscem w nowoczesnym akademiku za kwotę zbliżoną do czynszu płaconego za wynajem „M” lub pokoju. Właśnie dlatego pojawia się zainteresowanie inwestycjami w prywatne akademiki, które na Zachodzie Europy są bardziej popularne. Eksperci 4FS.pl postanowili sprawdzić, czy w polskich warunkach komercyjne akademiki mogą stać się ciekawym sposobem na inwestycję.

Inwestorzy muszą też liczyć na zagranicznych studentów

Medialne zainteresowanie, jakim cieszą się inwestycje w prywatne akademiki może jednak nieco dziwić zważywszy na fakt, że Polska okres studenckiego boomu ma już definitywnie za sobą. Wynika to z dwóch głównych względów. Po pierwsze, pokolenie wyżu demograficznego z lat 80. już zakończyło wyższą edukację, a kolejne roczniki są o wiele mniej liczne. Po drugie, studia (zwłaszcza humanistyczne) przestały być postrzegane jako gwarancja zawodowego sukcesu. Statystyki GUS-u dobrze pokazują skutki tych zmian. Główny Urząd Statystyczny informuje, że liczba studentów uczelni wyższych w przeliczeniu na 10 000 mieszkańców Polski zmieniała się następująco:

2003 r. - 483

2005 r. - 508

2007 r. - 504

2009 r. - 493

2011 r. - 451

2013 r. - 402

2015 r. - 365

2017 r. - 336

2019 r. - 313

Najnowsze dane GUS-u wskazują, że w 2019 r. mieliśmy około 1,20 mln studentów. Analogiczny wynik odnotowany w 2012 r. oscylował jeszcze na poziomie 1,68 mln. Widoczny jest natomiast długookresowy wzrost odsetka cudzoziemców studiujących w Polsce. Udział takich osób, które często pochodzą z Europy Wschodniej wynosił:

2005 r. - 0,5%

2006 r. - 0,6%

2007 r. - 0,7%

2008 r. - 0,8%

2009 r. - 0,9%

2010 r. - 1,2%

2014 r. - 3,1%

2015 r. - 4,0%

2016 r. - 4,8%

2017 r. - 5,5%

2018 r. - 6,3%

2019 r. - 6,7%

Można szacować, że liczba zagranicznych studentów uczących się w Polsce wzrosła z około 45 000 (2014 r.) do mniej więcej 80 000 (2019 r.). To spora zmiana, która jednak z pewnością nie może zrównoważyć ogólnego spadku liczby studentów. Przypomnijmy, że chodzi o ujemną zmianę wynoszącą aż 0,48 mln w perspektywie siedmiu lat.

Na razie prywatne akademiki mają ok. 6000 - 7000 łóżek

Stosunkowo liczne publikacje i analizy dotyczące prywatnych akademików w Polsce mogą sugerować, że ten segment rynku wynajmu jest większy niż w rzeczywistości. Informacje podane niedawno przez ThinkCo wskazują natomiast, że obecnie mamy w Polsce około 6000 - 7000 łóżek zapewnianych przez prywatne akademiki. Do końca 2023 r. analizowany wynik może się podwoić. Warto jednak zwrócić uwagę, że prognozy ThinkCo pochodzą z początku 2020 r. i opierają się na planach inwestorów. Można przypuszczać, że w obliczu pandemii koronawirusa tempo rozbudowy krajowego sektora prywatnych akademików będzie nieco wolniejsze. Na razie nie wiemy bowiem do końca, jak długo potrwa zagrożenie epidemiczne.

Rodzą się również pytania o popularność nauki zdalnej w czasach „poepidemicznych”. Być może, część uczelni wyższych będzie chciała częściej wykorzystywać zdalny tryb nauczania. Warto także pamiętać o sytuacji na rynku najmu lokali, który jest naturalnym i dużym konkurentem dla prywatnych akademików. Podaż wspomnianego rynku stale rośnie, co długoterminowo może skutkować bardziej atrakcyjną ofertą cenową.

W ramach podsumowania można stwierdzić, że sektor prywatnych akademików w Polsce na razie jest tak mały, że nie odczuwa skutków szybkiego spadku liczby studentów. Długookresowe plany inwestorów muszą jednak uwzględniać ten ważny czynnik, którego na pewno nie zrównoważy wzrost liczby osób przyjeżdzających z zagranicy na studia do Polski.