INWESTYCJA W PROJEKT DEWELOPERSKI TO WŁAŚCIWA INWESTYCJA

Mariusz Nenckarski realizuje inwestycje na rynku nieruchomości: z pomocą zespołu planuje i przygotowuje cały proces, począwszy od zakupu gruntów, wizualizacji projektu, dbania o uzyskanie pozwoleń, pozyskania kapitału, przez budowę, odbiory techniczne i sprzedaż nieruchomości. Dzisiaj porozmawiamy z nim o jego najbliższej inwestycji… w Szczecinie. Dlaczego akurat tam? Dlaczego warto dołączyć do tego projektu jako inwestor? Czym „Bursztynowe wzgórze” będzie się wyróżniało? O tym w poniższym wywiadzie.

4FS: Mariuszu, od jak dawna realizujesz inwestycje na rynku nieruchomości?

Mariusz Nenckarski: W nieruchomościach działam już od 8 lat. Na początku były to małe inwestycje. Realizowałem je głównie w Lublinie, ale nie tylko. Z kolei od 5 lat realizuję już duże inwestycje deweloperskie.

4FS: Dlaczego od 5 lat realizujesz już tylko te „duże tematy”?

MN: Działalność deweloperska daje większe możliwości i większe bezpieczeństwo inwestycji. Klientem nie jest jedna osoba, ale cała grupa osób. Przygotowywanie całego projektu w większej skali daje większe bezpieczeństwo zwrotów i zysków. Wszystkie możliwości finansowe w postaci kredytów deweloperskich również automatycznie są bardziej dostępne dla dużych projektów i dużych biznesplanów. „Większe tematy” są bardziej odporne na zmiany rynkowe niż te mniejsze, od których zaczynałem.

4FS: Jakie projekty wybierasz do realizacji?

MN: Tematy przychodzą same. Dla mnie kluczową rolę odgrywa opłacalność inwestycji i koszty z nią związane. Ważne jest również to, abym zobaczył daną lokalizację na żywo. Tak jak z najbliższą realizacją inwestycyjną w Szczecinie. Musiałem tam pojechać i zobaczyć dzielnicę i całą okolicę.

W Lublinie też było kilka pomysłów, które na początku wydawały się atrakcyjne, ponieważ budynek miał powstać w centrum miasta. Z zespołem zrobiliśmy jednak analizę chłonności i okazało się, że pomimo atrakcyjnej lokalizacji, projekt jest jednak za drogi w budowie - zakończył się tak szybko, jak się zaczął. Trzecia rzecz, na którą zwracam uwagę to ciekawe rozwiązania architektoniczne. Tym przekonał mnie projekt w Szczecinie. Klient, który kupuje nieruchomość, ma być zadowolony z całego budynku, w którym mieszka. Budynek musi mieć na siebie pomysł.

4FS: Czyli lubisz wyzwania w swojej pracy?

MN: Jak najbardziej. Zawsze chętnie podejmuję wyzwania deweloperskie. Mam satysfakcję, gdy zrealizuję coś, z czym inni maja problemy lub czego innym się nie chce. Nawet teraz, na etapie inwestycji w Szczecinie słyszę: Dalej się nie dało? Żartobliwie odpowiadam, że dalej już nie, bo jest Morze Bałtyckie i granica polsko-niemiecka. Choć przekraczanie granic jest już w planach.

Oczywiście Szczecin jest dla mnie dużym wyzwaniem logistycznym. Sama podróż kilka razy w miesiącu będzie wymagająca i czasochłonna. Na szczęście nie jestem sam, mam wspólników, z którymi na zmianę będę pilnował inwestycji. Natomiast z punktu widzenia deweloperskiego projekt „Bursztynowe wzgórze” niczym nie będzie się różnił od pozostałych projektów.

Jeśli ta inwestycja zakończy się sukcesem, to późniejsze realizacje nie będą już tak dużym wyzwaniem.

4FS: No dobrze, ale dlaczego akurat Szczecin, a nie inne miasto?

MN: Szczecin znajduje się na drugim końcu Polski, co jest dla mnie wyzwaniem logistycznym. A jak wspomniałem, lubię wyzwania w pracy. Dodatkowo, projekt jest już gotowy. Nie muszę opracowywać całej procedury na jego przygotowanie, która jest długotrwała i zajmuje nawet 1,5 roku. Nie muszę zdobywać pozwoleń na budowę itd., ponieważ to wszystko już jest. Oszczędność czasu jest zatem jednym z powodów.

Kolejnym przyczynkiem jest to, że Lublin nie tylko jest, ale także ma opinię trudnego miejsca do uzyskiwania wszelkich pozwoleń na budowę i zgód. Relacja z aparatem administracyjnym nie należy tutaj do prostych, wciąż rzuca się kłody pod nogi. W Warszawie, Krakowie czy Szczecinie też nie jest łatwo, ale urzędnicy nie dokładają kolejnych problemów, tylko myślą nad konkretnymi rozwiązaniami. Pchają sprawy do przodu, a nie je blokują. Skoro w innym mieście można wszystko załatwiać szybciej, łatwiej i przyjemniej to dlaczego z tego nie skorzystać? :)

INWESTYCJA W SZCZECINIE W PIGUŁCE:

POWIERZCHNIA MIESZKALNA (PUM) WYNOSI 5 389 MKW,

LICZBA MIESZKAŃ:72,

LICZBA MIEJSC POSTOJOWYCH: 81 W GARAŻU,

LICZBA BUDYNKÓW: 4

NENCKARSKI

4FS: Opowiedz coś więcej o tej inwestycji.

MN: Na projekt „Bursztynowe wzgórze” składają się 4 budynki mieszkalne o łącznej powierzchni mieszkalnej 5 389 m2, 2 hale garażowe, 72 mieszkania i 81 miejsc postojowych w garażu. Dużym atutem inwestycji, oprócz architektury, jest to, że znajduje się na jednym z najwyższych punktów w Szczecinie, w dzielnicy Warszewo. Większość okien z budynków będzie miała widok na panoramę Szczecina. Warszewo to lubiana przez mieszkańców dzielnica. Podróż do centrum miasta zajmuje około 6 minut. Dodatkowo, po drugiej stronie ulicy Łącznej, przy której będzie realizowany projekt, znajduje się las, który w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego nazwany jest „zielonymi płucami Szczecina”. A to oznacza, że nikt go nigdy nie wykarczuje i nie zbuduje tam na przykład centrum handlowego.

4FS: Kiedy ma nastąpić rozpoczęcie prac budowlanych, a kiedy budynek ma zostać oddany do użytku?

MN: Dziennik budowy otworzymy już we wrześniu tego roku i zaczniemy przygotowywać teren. Rozpoczęcie prac budowlanych nastąpi wtedy, kiedy porozumiemy się z generalnym wykonawcą, którego wybierzemy na miejscu. Dużym plusem całej inwestycji jest to, że w tamtym rejonie Polski nie ma takich dużych, śnieżnych zim. W związku z tym ryzyko przestoju również jest mniejsze. Oczywiście są pewne wymogi technologiczne, dotyczące na przykład prac żelbetowych, których trzeba przestrzegać. Tego nie przeskoczymy. Budynek planujemy oddać do użytku za dwa - dwa i pół roku.

NENCKARSKI6

4FS: Na co należy zwrócić szczególną uwagę realizując projekt w Szczecinie?

MN: Realizując każdy projekt, nie tylko ten szczeciński, trzeba zwrócić uwagę na ziemię, czyli na to, na czym będziemy stawiali budynki. Ten błąd często popełniają niedoświadczeni deweloperzy. Na przykład Szczecin jest miastem zlokalizowanym nad kanałem, niedaleko morza. Jest to teren podmokły i w wielu miejscach trzeba palować w ziemi. To wiąże się z dodatkowymi kosztami budowy. Akurat nasz projekt będzie się znajdować na wzniesieniu. Jest oddalony od kanału, więc ten problem nie występuje.

Drugim elementem, na który trzeba zwracać uwagę są przyłącza. Jeżeli projekt deweloperski jest realizowany w mieście, to ryzyko, że przyłączeń gazu, prądu, wody nie będzie jest mniejsze. Projekt „Bursztynowe wzgórze” ma w sobie uwzględnione przyłącza, odprowadzenie wody deszczowej, kanalizacji, instalacji ciepłowniczej, więc już jest to olbrzymi plus.

NENCKARSKI2

4FS: Jak jeszcze zachęcisz inwestorów do tego projektu?

MN: Oprócz wielu atutów prosprzedażowych, które wymieniłem wcześniej, takich jak atrakcyjna dzielnica, świetna lokalizacja budynków i niemałe 400-tysięczne miasto, trzeba jeszcze dodać klientelę zagraniczną. Ze Szczecina do Berlina jedziemy nieco ponad godzinę. Mieszkańcy Niemiec chętnie przyjeżdżają i robią zakupy w Polsce. To jeszcze bardziej uatrakcyjnia projekt „Bursztynowe wzgórze” i obniża ryzyko nietrafionej realizacji. Dodatkowo, spójrzmy też na obecne warunki demograficzno-gospodarcze. Przy wysokiej inflacji i niskich stopach procentowych, lokaty oraz fundusze inwestycyjne nie przynoszą zarobku. Nieruchomości są takim wehikułem przynoszącym wartość. Ludzie „przenoszą” pieniądze z banków i kupują nieruchomości, aby właśnie nie traciły na wartości.

Co więcej, w naszych projektach płacimy inwestorom odsetki wynoszące do 8%. Nieruchomości to coś, co nie traci, a zyskuje na wartości. Ktoś, kto inwestuje w projekt deweloperski, inwestuje w to, co wzrasta.

NENCKARSKI3

4FS: A jak, Twoim zdaniem, pandemia i całe to zamieszanie związane z koronawirusem wpłynęło na branżę nieruchomości? Czy był na niej zastój, czy działała bez większych problemów?

MN: Rzeczywiście, na samym początku, czyli wiosną 2020 roku, kiedy wszyscy zostaliśmy zamknięci w domach, nastąpił zastój. Ruch na rynku nieruchomości wygasł niemalże do zera. Dopiero później, gdy rząd odwoływał obostrzenia, na rynek wróciły te osoby, które faktycznie chciały coś kupić. To była wyraźnie dostrzegalna zmiana. Przez to ruch na rynku był mniejszy.

Ale poza tym, doświadczeni deweloperzy kończyli swoje inwestycje we własnym tempie, budowy się realizowały, ja również kończyłem swoje projekty i nie dostrzegłem szczególnych zastojów. Były momenty spowolnienia, które w czasie się skorygowały.

Rynek nieruchomości w okresie pandemii się obronił. Ludzie zaczęli kupować nieruchomości, ponieważ bali się o swoje pieniądze odłożone na kontach bankowych. 

4FS: Mówisz o Szczecinie, ale zapewne Twoje plany inwestycyjne wykraczają poza granice naszego kraju. Czy zdradzisz, gdzie chciałbyś, a może gdzie już nawiązałeś kontakty za granicą?

MN: Tak, to prawda. Chciałbym móc realizować inwestycję również za granicą. Nie mam jeszcze sprecyzowanego miejsca, chociaż myślałem już o krajach Morza Śródziemnego: Grecja, Włochy, Hiszpania. Na razie chciałbym jednak zrealizować inwestycję w Szczecinie. Dopiero później przyjdzie pora na kolejne realizacje, być może poza Polską. Na wszystko przyjdzie czas.

NENCKARSKI4

4FS: Tego życzymy i dziękujemy za rozmowę i poświęcony czas.

MN: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników 4FS :)

nennennenene

KONTAKT

Telefon: 514-289-814

E-mail:mariusz@nenckarski.pl

Logo MariuszNenckarski A Propozycja